wtorek, 29 września 2015

Na Warsztacie

Wracam po dłuższej przerwie spowodowanej nową pracą i nawałem nowych zadań :)

Po kilku miesiącach leżakowania wydobyłem z szafy zestaw: Mounted Men at Arms od Perry Miniatures.

Pierwotnie planowałem zrobić jakiś obszerny unboxing, jednak figurki rozpakowałem wieczorem, nie było już światła do robienia zdjęć, a ja nie mogłem wytrzymać i zacząłem je sklejać i podkładować.

Obecnie ich stan prezentuje się następująco:








Razem 12 konnych, za około 110 PLN. Po latach tkwienia w Warhammerze i absurdalnych cenach GW to jak cios obuchem w głowę.

Początkowo planowałem malować jeźdźców oddzielenie, ale w końcu uznałem, że to nadmierna komplikacja i ośmiu przykleiłem na siodła - będę ich malował w komplecie z koniem.

Zestaw zaskoczył mnie ilością opcjonalnych elementów: jest szeroki wybór głów, tak z otwartymi jak i z całkowicie zamkniętymi hełmami, jest wybór broni ręcznych zamiast kopii, są różne opcje rąk (różne kąty zgięcia ramienia) - same dłonie trzymające broń to oddzielny element.

Także wierzchowce można mocno zróżnicować: są oddzielnie dokładane pancerze w dwóch typach: włoskim i niemieckim (po 6 sztuk każdego), jest siedem różnych głów na każde 4 korpusy, które z kolei sklejamy z 6 różnych połówek (3 prawe i 3 lewe). Ilość opcji zilustruję kolejnym zdjęciem, na którym widać jak wiele elementów pozostało po sklejeniu wszystkich modeli na jednej z ramek (w zestawie są takie trzy).


Jak widać jest tego naprawdę multum. Jeśli chodzi o samą jakość modeli, to plastik jest twardy, a szczegóły wyraźne. Nie jest to może poziom jakości najnowszych plastików Games Workshop (widać to zwłaszcza po kolczugach, które zawsze były piętą achillesową plastików, a które mają teraz w figurkach GW kosmiczną jakość), trzeba jednak pamiętać, że te modele są sporo mniejsze ni miniatury GW - to nie jest skala heroic tylko prawdziwe 28 mm. Poniżej kilka zbliżeń na detale:






Oprócz figurek pudełko zawierało jeszcze zestaw podstawek firmy Renedra oraz czterostronicową broszurkę z rysem historycznym oraz wzorami sztandarów  (banners and standards) do wycięcia i przyklejenia. Zazwyczaj preferuje własnoręczne wykonywanie wszelkiego rodzaju sztandarów, ponieważ jednak planuje pomalować swoich jeźdźców w barwy Burgundii tym razem się złamię. Chyba jednak nie mam zdrowia do malowania samemu takiej "mozaiki" ;-)








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz