poniedziałek, 28 grudnia 2015

Starocie z gabloty - Grom the Paunch of Misty Mountain


Czasu na malowanie wciąż nie mam, jednak zainspirowany krótką wymianą zdań na temat starych grafik i modeli do Warhammera FB, postanowiłem skorzystać ze świątecznej wizyty w rodzinnym domu i zrobić kilka fotek swoich starych figurek. Z góry jednak ostrzegam, że modele były malowane w czasach zielonych podstawek - w moim przypadku te najdawniejsze robione były dodatkowo z maku zamiast z piasku :/

Na pierwszy rzut, ze specjalną dedykacją dla Mańka,  Grom the Paunch - potężny gobliński przywódca, który rusza do boju na swoim  rydwanie zaprzężonym w trzy wilki:

Malowanie nie jest tragiczne, choć cieniowanie, o ile występuje, jest bardzo delikatne. Całość na pewno lepiej by wyglądała na dobrych podstawkach.  Nie uznaje przemalowywania swoich starych modeli, wolę je zachowywać jako pamiątkę w takiej formie w jakiej powstały, nad przerobienie podstawek poważnie się jednak zastanawiam.






Lubicie czerwony i zielony? Jeśli tak to kolejny model rozgrzeje wasze serca, kwintesencja "Redhammera" i zielonych podstawek :)




Nocne gobliny - metale z okresu słodkich uśmiechów. Oczywiście wciąż króluje czerwień:




"Wodzu":




Szaman:


Wilcza jazda, oczywiście metale. Wilk grajka ma na pysku chyba jakąś moją pierwsza próbę z green stuffem :)






 Gigant (malowanie nieco późniejsze):





Moje najwcześniejsze figurki. Kupione za czasów pierwszych numerów czasopisma Magia i Miecz - jest to jakaś ordynarna kopia oryginalnych (starych) warhammerowych figurek. Były sprzedawane pojedynczo w foli i tekturką opisaną, jeśli mnie pamięć nie myli,  Magia i Miecz. Przerobiłem ich na grupę dowódczą:





12 komentarzy:

  1. Ach,kilka z tych modeli miałem:)I malowałem wtedy humbrolami:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też. Przejście z tych humbroli na Citadelkowe farby wodne to był prawdziwy szok :) Tych trzech ostatnich malowałem własnie humbrolami, potem zamalowałem (wtedy jeszcze nie miałem oporów przed przemalowywaniem:)

      Usuń
  2. Brrr... Humbrole to był kosmos. W całym domu było czuć, że się maluje :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, tym większym szokiem były potem bezwonne citadelki :)

      Usuń
  3. Excellent job with beautiful colors...and this giant is very, very impressive, well done!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi

    1. Thanks Phil. Few old miniatures from my collection. A large part of these models was painted about 20 years ago ("redhammer and green bases era" :).

      I prefer not to repaint old models but i'm thinking about rebasing.

      Usuń
  4. Zmiotłeś mnie tym postem z krzesła :D Ileż tu wspaniałości! A jak ładnie malowałeś mimo młodego wieku! Moje modele z czasów podstawówki widział Koyoth i potem przez 3 nie mógł dojść do siebie ;-) Grom wspaniały! Rock Lobber cudowny! Gobaski Keva White'a - awesome! Zazdroszczę kolekcji aż do zieloności (goblińskiej).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki! Z zielonych to raczej wszystkie moje ciekawostki (reszta modeli to albo plastiki albo nowsze metale). Jest jednak trochę modeli z
      Dogs of War/innych nacji w metalu (dam je może dziś lub jutro), oraz duża liczba metalowych krasnoludów - tutaj jednak konieczna będzie kolejna wizyta w
      domu :)

      Usuń
    2. Czekam na kolejne wizyty w domu :-)

      Usuń
  5. Świetna kolekcja, a malowanie niezłe :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki. Część była malowana około 20 lat temu. W domu jest jeszcze sporo starszych metali, będę je tu wrzucał po kolejnych wizytach rodzinnych.

      Usuń
  6. Aj to były czasy...zapachu farby w całym pokoju;-)

    OdpowiedzUsuń