czwartek, 31 grudnia 2015

Eberron - Auderac Draconus i Tofin

Na koniec roku udało mi się wreszcie coś pomalować :) Ponieważ grywam w DnD, postanowiłem nabyć i pomalować figurki naszej skromnej drużny. Drużynowego zwiadowcę (swoją drogą świetny model Reapera) pomalowałem już jakiś czas temu, jego buźka pojawia się zresztą na blogu :) Teraz skończyłem swoją własną postać, Dragonborna (jedna z ras DnD 4ed) wojownika. Model to niestety wersja "gumolud", czyli seria Bones od Reapera. Różnica pomiędzy materiałem serii Bones a metalem jest bardzo duża - jak porównałem swój nabytek ze zdjeciami metalowej wersji to się lekko załamałem. Utrata szczegółów jest znacza, widać to wyraźnie zwłaszcza na głowie, która u mnie była po prostu słabo rozpoznawalną pulpą. Nic to, z Noworocznymi Życzeniami wzystkiego najlepszego w Nowym Roku, zdrowia i mnóstwa czasu na hobby, melduje sie Auderac Draconus:


wtorek, 29 grudnia 2015

Starocie z gabloty II - Braganza's Besigers


Dzisiaj na początek coś z Dogs of War, armii która swego czasu spowodowała u mnie prawdziwy opad szczęki.Wielkim szokiem była dla mnie np. jednostka artylerii konnej: Bronzino's galloper guns. Jak to, działo i obsługa nie musza stać statycznie w miejscu? Można zrobić takie dynamiczne modele? WOW! 

Niestety jednostki tej nie dane mi było zdobyć, udało mi się jednak nabyć oddział, który po namyślę uznaję za najlepszy oddział Warhammera ever (powiedzmy, głównie znaczeniu mojego szoku na widok modeli). Wpis dedykuje Michałowi Kucharskiemu, który doprowadził malowanie historycznych miniatur do perfekcji i którego blog to źródło nieustającej inspiracji (i zazdrości ;-). Oto Braganza's Besigers dzieło braci Perry o bardzo historycznym rodowodzie:



poniedziałek, 28 grudnia 2015

Starocie z gabloty - Grom the Paunch of Misty Mountain


Czasu na malowanie wciąż nie mam, jednak zainspirowany krótką wymianą zdań na temat starych grafik i modeli do Warhammera FB, postanowiłem skorzystać ze świątecznej wizyty w rodzinnym domu i zrobić kilka fotek swoich starych figurek. Z góry jednak ostrzegam, że modele były malowane w czasach zielonych podstawek - w moim przypadku te najdawniejsze robione były dodatkowo z maku zamiast z piasku :/

Na pierwszy rzut, ze specjalną dedykacją dla Mańka,  Grom the Paunch - potężny gobliński przywódca, który rusza do boju na swoim  rydwanie zaprzężonym w trzy wilki:

poniedziałek, 7 grudnia 2015

Star Wars Armada: X-Wing, Y-Wing, A-Wing and B-Wing

Listopad okazał się bardzo ciężkim miesiącem dla mojego hobby i praktycznie nie miałem czasu aby cokolwiek malować.  Udało mi się tylko podgonić nieco z malowaniem sił Rebelii do Star Wars Armada - tym razem pełny przegląd dostępnych aktualnie w sprzedaży Wingów: A, B, X oraz Y. Chciałem aby eskadry nie dublowały barw, zatem malowanie jest inne niż dla poprzedniej czwórki



niedziela, 6 grudnia 2015

Sarissa Precision: Terrace Shop (Gaslamp Alley)


Moje pierwsze zetknięcie z budynkami wycinanymi laserowo z płyt HDF/MDF. Na firmę trafiłem zupełnie przypadkowo przeglądając jakieś losowe blogi, a ponieważ miałem akurat imieniny to postanowiłem nabyć sobie dwa tytułem wypróbowania :) Nie ukrywam, że do decyzji zachęciła mnie też zaskakująco tania wysyłka do Polski.

sobota, 21 listopada 2015

Star Wars Armada: Tie Advanced, Tie Interceptor, Tie Fighter

Dzisiaj dalszy ciąg prac nad myśliwcami do Star Wars Armada, tym razem siły Imperium w postaci eskadr myśliwców: Tie Advanced, Tie Interceptor oraz Tie Fighter. Na początek eskadra Tie Advanced w malowaniu "Czerwony Baron".

czwartek, 12 listopada 2015

Warmachine: Mitigator (Convergence of Cyriss)

Figurka, która zalegała mi nieskończona w szafie i bardzo domagała się finalizacji: Mitigator do frakcji Convergence of Cyriss ze świata Warmachine. Poświeciłem jeden wieczór i dokończyłem projekt - jeden z wielu rozgrzebanych, ale teraz przynajmniej moja lista "do dokończenia" odrobinę się skróciła :)






Są w tym modelu rzeczy, które mi nie wyszły: OSL, a są i takie z których jestem bardzo zadowolony: wygląd metalu. Bardzo podoba mi się stylistyka samej figurki - taki art deco.

Niestety trudno mi na zdjęciach pokazać rzeczywisty efekt jaki uzyskałem na metalu - jest tutaj na prawdę sporo różnorakich tonacji, dla uzyskania których pracowałem z kilkoma washami oraz stosowałem liczne glaze'y (inki od Privateer Press), a na całość dodałem jeszcze śniedziowe zacieki. Stosunkowo najlepiej widać to na poniższym zdjęciu:



Na żywo światło pięknie wydobywa te wszystkie niuanse  - musicie uwierzyć mi na słowo :)

Podstawka to Micro Art Studio, plakietka  z nazwą modelu oraz płytki wskazujące kąt widzenia modelu to w zamyśle zardzewiałe blaszki, podobnie jak i ornamenty na samej podstawce. Chciałem w ten sposób oddać wiek maszyny, która ma latach uśpienia uaktywnia się by siać grozę i zniszczenie.

Poniżej kilka zdjęć zrobionych jeszcze przed dodaniem płytek, inne oświetlenie odmiennie oddaje barwy:



poniedziałek, 9 listopada 2015

Perry Miniatures: Burgundian Cavalry

Pierwsze cztery figurki z zestawu Mounted Man at Arms Perry Miniatures,  pomalowane w barwach Burgundii. Jakiś czas temu zafascynowany zdjęciami dużych historycznych bitew, wypatrzonymi gdzieś na zagranicznym forach, postanowiłem umieszczać miniaturki na zbiorczych podstawkach i w przypadku konnicy prezentuje się to tak:


czwartek, 5 listopada 2015

Panzerfäuste: Mechanised Warfare in a Mythical Realm


Długi tytuł, a dodatkowo tym razem wpis tylko informacyjny - jednak przyznaję, że nie mogłem się powstrzymać.Trafiłem na ostatnie dni ciekawej zbiórki na Kickstarterze, o której zresztą ktoś już na jakimś polskim blogu wspominał, mianowicie Panzerfäuste:Mechanised Warfare in a Mythical Realm.



poniedziałek, 2 listopada 2015

Warmachine Grundback Gunner II


Zaległości ciąg dalszy: Warnachine Grundback Gunner, tym razem w malowaniu innym niż poprzednik. Chronologicznie ten był wcześniejszy, później zmieniła mi się wizja (niestety częste u mnie, zwłaszcza jak się projekt rozciąga w czasie) 


środa, 28 października 2015

Figurkowy Karnawał Blogowy - XIV Konwersja



Bardzo zacna inicjatywa, którą śledzę od dawna na zasadzie: "trzeba w końcu wziąć udział". Tym razem zacisnąłem zęby i niniejszym debiutuję w Figurkowym Karnawale Blogowym nr XIV, którego tematem jest konwersja.

Jak tylko zobaczyłem ten temat w głowie wyświetlił mi się wyrazisty obraz wielkiego robota uchwyconego w dynamicznej pozycji podczas ataku wręcz - nie wiem dlaczego, ale to po prostu musiało być to, nic innego.

poniedziałek, 26 października 2015

Perry Miniatures - artillery


Wieczorami walczę z konwersją do Karnawału Blogowego, w którym planuję* wziąć udział, natomiast za dnia udało mi się dokończyć takie oto działo od Perry Miniatures, które stanowi część budowanych przeze mnie sił Burgundii.




wtorek, 20 października 2015

poniedziałek, 19 października 2015

Warmachine Talon

Kolejny model z Warmachine (i ponownie pomalowany już jakiś czas temu), tym razem Warjack o nazwie Talon. Wchodził w skład grupy startowej Magnusa Zdrajcy, którego zaprezentuję wkrótce.


czwartek, 15 października 2015

Star Wars Armada







Skończyłem malowanie części mojej rebelianckiej floty i w tej chwili gotowe są: Fregata Nebulon-B (RSS Abiger :), eskadra X-Wings (Red Hunters), eskadra A-Wings (Blue Team), eskadra Y-Wings (Grey Sharks) i B-Wings (Red Two).  Eskadry stanowią dokładnie połowę dodatku: Eskadry Myśliwców Rebelii.

środa, 14 października 2015

Na Warsztacie


Na początek małe porównanie wielkości figurek, które mam obecnie na warsztacie.

Od prawej Blood Warrior z pudelka startowego Age of Sigmar (Games Workshop), Zombie (Mantic), Łucznik z zestawu English Army 1415-1429 (Perry Miniatures), Wojownik Celtów  (Warlord Games):


poniedziałek, 12 października 2015

wtorek, 29 września 2015

Star Wars Armada

Star Wars Armada. Stało się. Zakupiłem jakiś czas temu korzystając z promocji w sklepie CDP. Jestem po pierwszej, wielce smakowitej, rozgrywce i nieśmiało zacząłem malowanie. Duże statki są co prawda pre-paintowe i wyglądają całkiem przyzwoicie, jednak myśliwce są nietknięte farbą i stanowczo domagają się uwagi.

Poniżej próbny  X-Wing. MIniaturka jest naprawdę drobniutka - to zdecydowanie najmniejszy model jaki kiedykolwiek malowałem.



Na Warsztacie

Wracam po dłuższej przerwie spowodowanej nową pracą i nawałem nowych zadań :)

Po kilku miesiącach leżakowania wydobyłem z szafy zestaw: Mounted Men at Arms od Perry Miniatures.

Pierwotnie planowałem zrobić jakiś obszerny unboxing, jednak figurki rozpakowałem wieczorem, nie było już światła do robienia zdjęć, a ja nie mogłem wytrzymać i zacząłem je sklejać i podkładować.

Obecnie ich stan prezentuje się następująco:





sobota, 29 sierpnia 2015

Obiecaj

Jakiś czas temu napisałem tekst w klimatach SF na konkurs pt "Obiecaj", którego temat brzmiał następująco:

Zamawiamy niniejszym dedykowane pisanki-cacanki o objętości wprost proporcjonalnej do zawartości. Niechaj w 3d zogniskują temperaturę czasów, w których nikt nie chce już wierzyć tekstowi na słowo. W zakresie nadsyłki należy ogarnąć sytuację ja, definicję ty, jak również co najmniej kilkuzdaniową encyklopedię relacji pomiędzy nimi. Dozwala się kultywować: skargę konstytucyjną, zwyczajną ściemę, mieszanie szyków, sny. Wskazane są wszelkie rozkojarzenia. I – gdyby to było niejasne – szukamy autorów nad wyraz słownych

Jeszcze słowo wyjaśnienia. Te "dziwności" w połowie tekstu oryginalnie są obiektami WordArt i mają jakiś tam wygląd. Plan był taki, że sama forma tekstu ma współgrać z jego treścią (np. zwrot "wir wspólnych wspomnień" ma formę zawijającego się tekstu).  Nie umiem tego przenieść do bloga, więc zrobiłem taką marną namiastkę.  Zatem zostaliście ostrzeżeni :) Miłej lektury


środa, 12 sierpnia 2015

Pocztówki z Czasów Końca IV: Zgromadzenie



Czwarty i na razie ostatni tekst projektu. Pisany przed ukazaniem się ostatniego tomu kampanii End Times (Archaon). W planach jest jeszcze jeden tekst, zapewne jednak nie pojawi się przed końcem września, ponieważ do tego czasu zaplanowałem ukończenie dwóch dużych projektów literackich.

Zgromadzenie

Dandarall Urd Hevel był słaby. Zawiódł ród i pohańbił rodzinę. Dlatego w końcu go wygnano. Starsi zrobili coś czego nigdy w historii plemienia nie dokonano. Co było sprzeczne z wszelkimi zasadami wielkiej rodziny. Wygnali jednego z jej członków. Odcięli niczym suchą gałąź, a jego imię, przeklęte i splamione, usunęli ze wszystkich opowieści. To było gorsze niżby po prostu go zabili.

Pocztówki z Czasów Końca III: Upadek Karak-Azul

Trzeci tekst inspirowany upadkiem Starego Świata - i tym razem czysta  military fantasy.

Upadek Karak-Azul

Ardrad biegł i przeklinał, w każdy znany sobie sposób wszystkich, których winił za swoje położenie. Lista była długa i zaczynała się od jego bezpośredniego przełożonego, dobrego żołnierza, lecz marnego polityka niepotrafiącego się przeciwstawić sugestiom dowództwa, a kończyła na wszystkich znanych mu z imienia biurokratach Głównego Sztabu Planowanie Operacji Strategicznych, tej skostniałej i niereformowalnej bandzie zarozumialców, odpowiedzialnej w jego mniemaniu za katastrofę, której był właśnie świadkiem.

Lady Ilona - WIP 3

Projekt niemal ukończony, pozostały mi poprawki podstawki i chciałem się porwać na jakiś free-hand na wewnętrznej stronie peleryny - na razie jednak muszę odpocząć od tego modelu.




Muszę zainwestować w aparat. Zdjęcia robione telefonem  mocno jednak obniżają walory estetyczne pracy :/

poniedziałek, 10 sierpnia 2015

Podstawki regimentowe

Na wstępie ze wstydem przyznam, że magnesowanie figurek to temat dla mnie zupełnie nowy, proszę więc o wyrozumiałość, że piszę o rzeczach dla wielu modelarzy oczywistych :)

Z okazji rozpoczęcia jakiś czas temu budowy armii nieumarłych do Kings of War postanowiłem sprawić sobie podstawki regimentowe (Movement Trays). Początkowo planowałem wykonać je sam, jednak na forum Border Princes trafiłem na ofertę jednego z użytkowników, który wykonuje magnetyczne traye regimentowe.

czwartek, 6 sierpnia 2015

Undead Army - Szkielety

Wrzucam tutaj dwie prace zakończone już kilka miesięcy temu. Szeregowe szkielety od Mantic:


oraz tzw. revenants ("szkielecia" elita), ze strony tytułowej bloga (także Mantic):




Testowałem planowane schematy kolorystyczne i sam nie wiem co myśleć o wyniku. Revenants są bardziej mroczni, ale ku mojemu zdziwieniu,stosunkowo żywe kolory szeregowych szkieletów także mi się podobają,

Jeśli chodzi o same figurki to uważam szkielety Mantic za bardzo udane modele, tak na poziomie projektu jak i samego wykonania (odlewane są przez firmę Renedra, co powinno być dostateczną rekomendacją). I ta cena: bez problemu można dostać na allegro szkielety w cenie 2,75 PLN za sztukę!

Jeśli miałbym się do czegoś koniecznie przyczepiać - tarcze są odlewane jako część korpusu, więc raczej ciężko zrobić z nich wersje z bronią dwuręczną.


Lady Ilona - WIP 2

Pracy nad cokolikiem ciąg dalszy. Niestety nie robiłem zdjęć poglądowych poszczególnych etapów - jedynie zakończenie całości prac.

Pomalowałem cegły, kamienne płyty, drewniane belki oraz korzenie i na chwilę obecną wygląda to tak:



Całość malowana była na czarnym podkładzie. Cegły będę jeszcze starał się różnicować, na dole muru dodam też więcej zielonych zacieków symulujących porosty/glony porosłe na zawilgoconej powierzchni (w tej chwili są mało widoczne).


i ujęcie z boku:



Na zdjęciu dosyć "płasko" wyszły kamienne płyty, choć w rzeczywistości wyglądają lepiej - jest tam wash purpurowy i wash zielony (rozwodniony Green Ink z lini farb P3). Całość malowana pędzlem farbami P3, Vajello Game Air oraz Vallejo Game Color. 

Cegły robiłem starając się malować losowo różnymi odcieniami ciemnej czerwieni, na mokre jeszcze farby (to się chyba fachowo nazywa wet on wet, jeśli się nie mylę) dodając "pacnięcia" jaśniejszych czerwieni i pomarańczu, a także losowe kropki. Potem niektóre krawędzie rozjaśniłem pomarańczem i na końcówkach pociągnąłem białym. Zajęło mi to nadspodziewanie dużo czasu, ale jestem raczej powolnym malowaczem.  Sam się sobie dziwie, dlaczego wciąż mnie zaskakują opóźnienia w malowaniu :).

Jak skończę malowanie (chciałbym jeszcze wyciągnąć więcej kolorów na płytach i poprawić cegły) ,to w następnym etapie przejdę do suchych pigmentów (planuje jako pył na płytach) oraz "zieleniny" (powój, mchy i trawa). 

Potem pozostanie mi już "tylko" pomalować sam cokolik (wciąż nie jestem pewien czy farbami czy jakąś bejcą?) oraz sporządzić tabliczkę i będę się mógł zająć samą figurką. Niestety tempo pracy nie nastraja optymistycznie, zaczynam się obawiać że mogę nie zdążyć :/ 

wtorek, 4 sierpnia 2015

Lady Ilona - WIP 1

Planuję pomalowanie dla żony jej wampirzej imienniczki :) od Mantic Games tj. Lady Ilony (zdjęcie ze strony producenta):



W tej chwili pracuję nad cokolikiem, na którym zaplanowałem fragment zrujnowanego muru. Docelowo będzie porośnięty bluszczem (Poison Ivy od Army Painter).

Po pierwszym etapie wyglądało to tak: 



1. Na drewnianym kołeczku przykleiłem styrodur (to różowe na zdjęciu), który następnie ponacinałem i formowałem za pomocą długopisu oraz nożyka, tak aby stworzyć fakturę płyt kamiennych. Dodawałem też wgniecenia tworzone małym kamykiem, mocno dociskając go do powierzchni. Lepiej widać to na zbliżeniu:


Na środku zrobiłem wgłębienie na podstawkę, gdzie wbiłem też kilka szpilek - miałem taki chytry plan, że w podstawce figurki wstawię magnes i nie będę jej na stałe mocował do cokołu. Oddzielnie stworze za to normalną podstawę i Lady Ilona będzie mogła dowodzić armią nieumarłych, jaką zacząłąm malować.

2. Do cokoliku podkleiłem fragment nieregularnie przyciętego plasticardu.

3. Za pomocą wikolu zacząłem przyklejać do tak przygotowanego "oparcia" cegiełki firmy Duduś (zdjęcie ze sklepu, gdzie je nabyłem):

   

oraz w miarę postępu prac także małe listewki z balsy, które będą robić za drewniane belki. Starałem się, aby faktura muru była nieregularna i pełna dziur, a przez to ciekawsza. Finalnie zdecydowałem, na dodanie cegieł także z boku cokołu.

4. Pozostałe dwa boki cokoliku uzupełniłem masa chemoutwardzalną Milliput (odpowiednik green stuff), której nadałem fakturę kamiennych płyt.

5. Dodałem dwa korzenie - to prawdziwe zaschnięte korzenie storczyków z mojego parapetu :)

Do tego momentu było fajnie. Potem nastąpiła niemiła niespodzianka, a właściwie amatorski błąd. Dla tych, którzy tak jak ja tego nie wiedzieli, najważniejsza uwaga tego wpisu:

NIE PRYSKAJCIE PODKŁADEM W SPREJU NA STYRODUR!  

zwłaszcza jeśli wcześniej spędziliście sporo czasu na żłobieniu na nim cegieł czy kamieni.

Niestety ja to zrobiłem i ładna fakturka kamiennych płyt została częściowo zniszczona, składnik podkładu po prostu nadtopił powierzchnię styroduru :/

C.D.N.



Pocztówki z Czasów Końca II: Chwalebny Dzień

Publikuje od razu drugi tekst, tym razem opisujący wycinek zmagań o Carroburg.

Punktem wyjścia było tutaj pewne rozważanie na temat tego, jak wyglądałoby starcie konwencjonalnej piechoty z siłami chaosu, zwłaszcza jeśli chodzi o jakieś abominacje czy demony Nurgla. Czy taka walka w ogóle mogła by się odbyć? Czy ludzi po prostu nie uciekli by wobec całej tej odrażającej grozy wroga? Wyobraźcie sobie, że stoicie z mieczem w dłoni naprzeciw kilkutonowej góry zarobaczonego mięsa. Czy macie jakieś nadzieje, żeby to w ogóle zranić? Początkowo chciałem pokazać całkowity bezsens takiej walki, ludzi popadających w szaleństwo i stupor na sam widok gnijących kształtów bestii chaosu. Tekst wyszedł jednak mocno depresyjny więc finalnie rozbudowałem go i złagodziłem wymowę. 

...
Chwalebny Dzień

Z cała ich potęgą przychodzi nam stanąć
Walki na przedmieściach Carroburga, starcia rajtarów i lotnych rot z forpocztami armii chaosu, trwały całe przedpołudnie. Potem nadeszły główne siły wroga, prawdziwa fala piekielnej powodzi, a harcownicy wycofali się na tyły, dołączając do oddziałów osłaniających flankę. Przeciwnik nadchodził wzdłuż rzeki Reik po stronie miasta oraz od strony Reiklandu, gotując się do uchwycenia przeprawy. Dzicy wojownicy z północnych krain, liczni jakby na Imperium ruszyły całe narody. Nieprzeliczone zastępy groteskowych siewców zarazy, podrygujących w rytm drażniącej muzyki piszczałek. Potężne plugawe bestie dosiadane przez gnijących jeźdźców i powolne szeregi potężnych rycerzy chaosu. Ponad nimi kłębiły się chmury tłustych much i mdłe opary zielonkawej trucizny. Niebo sczerniało od dziwacznie wydętych chmur, jak zarażone trądem ciało.  Powietrze wypełniał dławiący odór i nieludzkie ryki tej hordy.

Pocztówki z Czasów Końca I: Ostatnia Noc



Mój pierwszy post na forum i pierwsza próba literacka :) Krótko mówiąc z okazji End Times (wydarzenia w świecie gry bitewnej Warhammer, które ni mniej ni więcej jest właśnie końcem świata) dostałem niespodziewanego natchnienia i naskrobałem sobie jakieś tam krótkie teksty w ramach projektu, który nazwałem roboczo Pocztówki z Czasów Końca. W założeniu miały być to krótkie historyjki, czy nawet po prostu scenki dziejące się właśnie w End Times. Projekt miał być do szuflady, ale finalnie postanowiłem się podzielić: pierwotnie zamieściłem teksty na forum border princesMyślę, że nastrój tekstu może niektórych zdziwić, biorąc pod uwagę tło historyjki, więc proszę o litość i łagodne traktowanie. Dla porządku dodam – nie jestem pisarzem tylko gościem, którego czasami swędzi głowa i musi coś napisać. Jak to mawia mój kolega, jestem z tych „co nie umią, ale lubią”  Jak się komuś zechce czytać to będę wdzięczny za uwagi (nawet takie w stylu: nie pisz więcej :)



...

Ostatnia Noc

Yorgi Brokk otarł pot z czoła i skierował się w stronę niekształtnej bryły połączonych zabudowań „Grafa Rudolfa”. Z przekleństwem na ustach uskoczył z drogi, gdy rozpędzony powóz, powiewający szmatami z niedomkniętych kufrów spiętrzonych na dachu wystrzelił zza bramy i omal go nie rozjechał. Kilku innych, pieszych uciekinierów dźwigało skromny dobytek i rozwrzeszczane dzieci na własnych grzbietach. W oddali przejmująco wył jakiś pies. Wszyscy chcieli uciec stąd jak najdalej, w rozpaczliwym i zapewne daremnym wyścigu po życie. Wiatr niósł wyraźny zapach spalenizny i żelazisty posmak krwi. Yorgi minął uciekinierów i wkroczył na wewnętrzny dziedziniec zajazdu okolony kamiennym, pobielonym murkiem. Przed wejściem do głównego budynku, twarzą w błocie, leżało ciało jakiegoś mężczyzny. Spieniona karminem woda rozlewała się szeroką kałużą. Krótkie i bezgłośne rozbłyski, podświetlające niebo na dalekim zachodzie, odwróciły uwagę krasnoluda. Przez chwilę spoglądał na złowrogie sine chmury, spienione w potężne formacje iluminowane blaskiem odległej magicznej bitwy, po czym przekroczył próg.