Heresy Miniatures - unboxing

Zauważyłem, że na stres zaczynam reagować jak kobieta - robię kompulsywne zakupy :) Ponieważ grudzień i styczeń były dla mnie bardzo stresujące to i zakupy były odpowiednio duże. Zacznę jednak dzisiaj spokojnie od uroczej, małej paczuszki z Anglii, z dwiema figurkami firmy Heresy Miniatures. O takiej właśnie:

W środku prócz figurek znalazłem jeszcze  rulonik pudrowych dropsów (urocze), wizytówkę firmy, i ręcznie napisane na ulotce życzenia Noworoczne. To świadczy o bardzo dobrym i miłym podejściu sprzedajacych do klienta - przecież to tylko dwie figurki, a nie jakieś wielkie zamówienie, a mimo to ktoś zadał sobie trud napsiania do mnie kilku słów (imiennie). To na prawdę miłe i od razu człowiek ma wrażenie szczególnie starannego podejścia do klienta. Duży plus, na pewno będę jeszcze u nich dokonywał zakupów. Z dropsów bardzo ucieszyła się moja szanowna małżonka :)

Mniaturki to nekromanta:

Jak widać mamy do wyboru dwie opcje prawej ręki, choć nie są one specjalnie od siebie odmienne. Sporym zaskoczeniem była dla mnie miniatura kruka, składajaca się z dwóch elementów - nieczego takiego nie zauważyłem na stronie przy zakupie. 

oraz Mullet barbarzyńca, który po zapodkładowaniu przedstawia się następująco:

Tutaj oddzielnymi elementami są widoczne na zdjęciu tarcza oraz miecz, a także prawa ręka z nieco przeskalowanym toporem - niestety mam problem techniczny ze zdjęciem surowego Mulleta i nie mogę go prawidłowo wstawić.

Co o samych figurek to jestem więcej niż zadowolony. Są szczegółowe (zwłaszcza barbarzyńca) i dobrze odlane - przygotowanie wojownika do podkładowania było bardzo szybkie. Wkrótce kolejne, już dużo większe, unboxingi :)