Dzisiaj prezentacja trójki bohaterów występujących w grze Wrath of Ashardalon, jako pierwszy kapłan Quinn. Uprzedzając fakty muszę powiedzieć, że bohaterowie zaniżali średnią jakość zestawu, za wyjątkiem jednej krasnoludzkiej wojowniczki. Wracają do Quina to jego głowa była tak tragiczna, że wyleciała, a w jej miejscu umieściłem wielce udany łepek produkcji FireForge z zestawu Templar Infantry:
Karta delikwenta:
Na koniec chyba najgorsza figurka zestawu, "rozmydlona", z dziwną porowatą powierzchnią - malowanie tej elfiej paladyn o wdzięcznym imieniu Keyleth to była prawdziwa trauma:
Imiona na podstawkach to zwykły wydruk przyklejony na lakier i pomaziany kilkoma washami od GW - głównie sepią i agraxem z jakimś lekkim dodatkiem zieleni.
Widzę, że mój patent na przyklejanie wydruków z imionami się przyjął :D
OdpowiedzUsuńFajnie się prezentują bohaterowie. Ale cały czas czekam na opis potyczki i recenzję.
To bardzo zacny patent. Wolę co prawda robić imiona z ręki, ale tutaj podstawka ma zdecydowanie zbyt wąski rant na takie zabawy.
UsuńWłaśnie pan kapłan wydawał sie znajomy. Bardzo zgrabnie i ładnie to wsztstko wyglada :)
OdpowiedzUsuńZ tą głową kapłan jest ok. Mimo kiepskeigo odlewu sylwetkę ma fajnie dynamiczną.
UsuńKonwersja kapłana bardzo mi się podoba, ale ogólnie wszystkie figurki dają radę :)
OdpowiedzUsuńDzięki.
Usuń