sobota, 15 lipca 2017

Wrath of Ashardalon miniatures - legion devils, kobolds

Dzień piąty i kolejna porcja modeli. Trzy małe koboldy, dość ciężko opancerzone i diabły również w ciężkich pancerzach. Malowanie szybkie, kolorystyka podobna. Diabły o dziwo miały niewielkie tylko nadlewki, niestety w kilku miejscach odlew był mocno płaski i pozbawiony szczegółów - kilka razy musiałem się domyślać istnienia lub nieistnienia jakichś elementów. Koboldy podobnie ale dodatkowo miały wyraźne przesunięcie formy - przy takich wypierdkach to był spory ból.







I karty:


Jak widać diabły to ciężki przeciwnik, co jest odzwierciedlone sporą ilością zdobywanych za nich "pedeków":


8 komentarzy:

  1. Planszówka powinna być dumna że będzie grana na taich modelach! Brawa!

    OdpowiedzUsuń
  2. Wyszły lepiej niż orki. Notabene miałem zupełnie inne wyobrażenie koboltów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tu chyba co producent to inna wizja. Sam mam koboldy z Oathsword Miniatures i są mocno psowate, te z 4 ed AdnD są chyba jakimś smoczym pomiotem.

      Usuń
  3. Suma summarum - wyszli dobrze, mimo trudności. Ale gadziny podobają mi się bardziej od diabłów.

    OdpowiedzUsuń
  4. Koboldy :) Zawsze je lubiłem :) bardzo podoba mi się malowanie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W erpegach deptało się je całymi dziesiątkami, miały bardzo ciężkie życie.

      Usuń