Wrath of Ashardalon dzień czwarty. Tym razem orki, sześć modeli i to jedne z gorszych figurek w zestawie. Same pozy jako tako, ale zużycie form musi być masakryczne, niektóre obszary goliłem nożykiem "równo z trawą". Ból czyszczenia takich modeli polega na tym, że materiał jest zbyt miękki na skrobanie ostrzem czy szlifowanie pilnikiem, a wycinanie nie w każdym miejscu jest możliwe. Plus pracy z nimi był tylko taki, że przećwiczyłem na łucznikach zestaw do malowania drewna i skóry od Vallejo.
I jeszcze karty:
Mimo ograniczeń rzeźby- piękności nad pięknościami!
OdpowiedzUsuńPiękności to chyba nie, ale na stół do planszówki wstydu nie przyniosą :)
UsuńNie najgorsze figurki, ale za to malowanie eleganckie. Fajnie wyszły. Rzeczywiście. Nadlewki na figurkach wykonanych z miękkiego plastiku to koszmar.
OdpowiedzUsuńTo jest niestety ten element, który się okazał dla mnie kubłem zimnej wody przy pierwszym większym zakupie Bones :/.
UsuńNie ma się do czego przyczepić. Te drugie trochę niepodobne do orków, a może niepodobne do orków do których się przyzwyczailiśmy z WFB z WoW itp.
OdpowiedzUsuńTak, to jest zupełnie inna estetyka orków niż WH. W drugim przypadku rzeźba badzo dobrze oddaje ilustracje z ADnD.
UsuńTe orki wyglądają jak wilkołaki! Malowanie ok, ale wydaje się, że matowy lakier mógłby tu jeszcze bardziej pomóc.
OdpowiedzUsuńTo fakt, że błyszczą się na tych fotkach, musiałem źle ustawić światło (za blisko), bo figurki nie były w czasie fotografowania polakierowane jeszcze.
UsuńFatalne te ludki, ale zrobiłeś co mogłeś :-) W dodatku rzeźba łucznika w niczym nie przypomina bardzo fajnego arta z karty. Takie trochę mało orkowe są.
OdpowiedzUsuńZ tymi ilustracjami to dziwna sprawa, niektóre miniaturki są im wierne, inne nie mają z nimi nic wspólnego.
UsuńOrki bokobrode :)
OdpowiedzUsuńU nas mówiło się na to pekaesy :)
UsuńŚwietne malowanie!
OdpowiedzUsuńJak dla onikczemnych orków jest git.
UsuńBardzo ładnie wyprowadzone! Plus za afrykański feeling :)
OdpowiedzUsuń